A brzmiało ono tak:
"Dziękuję Akademii za pokazanie, że może chodzić o umiejętności, a nie o politykę" - W domyśle chodzi o przyznanie dla niej statuetki.
Przepraszam, a czy pozostałe kandydatki to były cztery tępe beztalencia z przypadku, nominowane ze względów politycznych i tylko jedna Mo'Nique coś ze sobą prezentowała? Chyba wg Mo'Nique do tej pory Oskary były przyznawane wyłącznie z pobudek politycznych i dopiero teraz Mo'Nique tak olśniła członków Akademii swoim talentem, że w końcu stanęli na wysokości zadania i ten jeden jedyny raz przyznali nagrodę za umiejętności.
Parafrazując:
"Dziękuję Akademii za to, że w końcu się ogarnęła i dała mi Oskara" - To był wg mnie tekst wieczoru ;) Krytyka zaczynająca się od słowa "dziękuję" :)
Zdaję sobie sprawę, że intencje jej wypowiedzi były inne, ale jestem ciekaw jak się poczuły pozostałe kandydatki nominowane w tej kategorii razem z Mo'Nique.
Chciała skrytykować Akademię za niektóre polityczne wybory, a podziękowała temu samemu gronu. Chciała podziękować za wyróżnienie, a zdewaluowała swoje konkurentki.
Wiem, że się czepiam, ale może niech nie podejmuje się pewnych spraw, bo i tak odnosi przeciwny skutek do zmierzonego.
Polityka? Opozycja może powiedzieć, że i w przypadku Monique polityka dała swoje wsparcie - patrz gloryfikowana postać Obamy i rozwrzeszczana opinia, że Afroamerykanie są najważniejszymi obywatelami USA. Jeśli od zawsze Oscary były przyznawane z pobudek politycznych... to nie wiesz, co piszesz. Absurd.