PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=146231}
6,5 14 035
ocen
6,5 10 1 14035
4,2 5
ocen krytyków
Domino
powrót do forum filmu Domino

nieporozumienie

użytkownik usunięty

i to w każdym elemencie.Aktorka budująca swoją pozycję w branży filmowej nie bierze takiej beznadziejnej roli!K.Knighetley,litości dla swojego talentu!Film nie wiadomo o czym.Długi i nudny.Żadnego pomysłu na zbudowanie napięcia czy sensacyjnej intrygi.Dialogi; zupełna beznadzieja-"Nie boję się niczego,nawet śmierci"-co to jest panie Kelly?A końcowe "przesłanie "powala na kolana swoim geniuszem spostrzegawczości-"Każdy kiedyś umrze"-prawda,że odkrywcze i warte nakręcenia filmu?!Amerykańskie kino akcji goni już własny ogon.Oby tak dalej,może zaczniemy bardziej zwracać uwagę na europejskie niedoceniane produkcje.

ocenił(a) film na 9

Tam stoi napisane, "że jest tylko jedno zakończenie każdej historii - wszyscy UPADAMY" a to trochę co innego i coś bardziej gorzkiego. Oznacza, że cena bycia sobą jest zawsze trochę za wysoka.

użytkownik usunięty
Picu

Upadamy ,nie upadamy-semantyka!o nią nie będziemy się tutaj spierać. W filmie koniec końców córusia wraca do mamusi i nas widzów obdarza moralitetami!"kobieta po przejściach"!przecież to żałosne!!!

ocenił(a) film na 9

Semantyka to nie byle co! Jedno oznacza, że nas nie ma, a jedyne co mamy to wszystko z głowy, drugie oznacza, że żyjemy upodleni, niezgodnie z charakterem i bez jedynych, którym na tobie zależało - mimo, że dysfunkcyjnej rodziny. Zobacz jaki córusia robi grymas, gdy wraca do mamusi. Dobrze byłoby skończyć tak jak Kowalski ze "Znikającego punktu" czy cała "Dzika banda", ale jej nawet umrzeć się nie udało.
Nie mówię, że to jest odkrywczy film, ale amerykańskie uosobienie wolności rozbiło się tutaj na tyle przyjemnie, że go popieram.

użytkownik usunięty
Picu

Jeśli o mnie chodzi to ten film nie przekonuje w żadnym elemencie-bo o czym on właściwie jest?Główna bohaterka jako zbuntowana małolatka, przystaje do łowców nagród.To Cię przekonuje?Taka "laseczka" w świecie przemocy daje sobie radę z urodzonymi,wypasionymi,bezwzględnymi rezydywistami-bandytami?Zbyt naciągane.Dalej-przechodzi szkolę życia?Nagle dorośleje na tyle żeby opowiadać historię o upadaniu?Jakim upadaniu?Upadaniu w przestępstwa ,w łamanie prawa?Gdzie tu życie?Wiem o co chodzi,że to taka niby metafora ludzkiej natury-tylko czy akurat taki gatunek i taka konwencja to dobry sposób na głębokie treści,których tak naprawdę trzeba szukać "na siłę"?Ten grymas bohaterki w ostatniej scenie jakoś mi umknął.Jeżeli był to co on miał oznaczać?"Jestem tu głupia mamusiu,ale i tak wiem swoje?"Dla mnie ten film od początku,aż po samo zakończenie to jakiś dziwny"wynalazek".Porównywanie go do klasyków kina drogi nie ma tu zastosowania.Takie jest moje zdanie .Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9

To nie porównanie. Wymieniam tylko filmy o renegatach i straceńcach, których musiała się naoglądać za młodu zamiast "beverly Hills 90-210". Nieprzystosowana jednostka, która szuka wyzwań, ale ona jest ozdóbką, twarzą do tiwi. Od brudnej roboty ma dwóch goryli, nałogowego kłamcę i totalnego spaprańca z zadrą w sercu, którzy są gotowi do poświęceń. Dla niej upadek to jest normalne życie. A ten uśmiech oznacza, że się złamałam, dla dobra kilku ludzi. (I w parę lat później skończę w wannie przedawkowując jakieś świństwo, ale nie chciałem o tym pisać). 50/50 szansy, a jej cholera wypada życie. To nie jest szkoła życia. Popatrz w twarz Mickeya Rourke'a, który gra tutaj i powiedz, że on nie wie nic o szkole życia.
Konwencja TAK - zajebiście naciągana, teledysk z fajną laseczką, zamienia się w coś czego się nie spodziewałem po takiej formie. I właśnie na mnie to spłynęło zupełnie bez przymusu - ale ja naprawdę lubię teledyski.

Pozdrawiam.

PS. Ale tak w ogóle dla wielu ludzi "Znikający punkt" to też tylko film o zajebistym samochodzie, - nie jego kierowcy, który założył się o garść dragów, że sobie dojedzie z miasta do miasta.

użytkownik usunięty
Picu

Widzę ,że mam do czynienia z kimś,kto wie na czym polega dobre kino!Nareszcie!Co do filmu;przywołana postać Kowalskiego to typowy bohater-jak wielu innych "nieprzystosowanych" -,którego motywację działania znamy.Co do Domino to takiej motywacji brak!Typowa zbuntowana nastolatka,w której buzują hormony i głowa się "pali"! Idzie na zwyczajny tzw. "żywią" ,bez celu i bez motywu! Oczywiście ,że buntuje się przeciw klasie średniej USA i wszystkiemu temu co tę klasę konsumpcjonizmu reprezentuje.w tym wypadu to nieszczęsne "90210".Na przeciw wszystkiemu i przeciwko wszystkim,to trochę za mało aby nakreślić postać.Brak podstawy działania,a bez tego wszystko po prostu się rozsypuje.Takie są prawa filmu.Młoda dziewczyna szuka wrażeń na ulicy ,bo "nie boi się nawet śmierci".Na czym zbudowana jest ta postać?Według mnie na braku pomysłu scenarzysty-zwyczajny żywią!A to za mało.Niestety!Pozdrawiam

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones