dno dno dno!!! film poprostu męczy, nie porusza niczego ciekawego, a o sposobie kręcenia, czy montarzu nie warto wspominać!!! szkoda czasu!
A czy niektórzy nie mogą zrozumieć że sposób kręcenia i montaŻ tego filmu to jego największa siła. Taki sposób reżyserki to wizytówka Scotta a niektórzy (np ja) kochają jego filmy. To nie jest bezmyślna papka dla niedzielnych oglądaczy, przecież tutaj niektóre ujęcia ocierają się wręcz o artyzm (końcowa strzelanina w budynku), nie wiem jak można tego nie widzieć. A jak Cię ten sposób kręcenia męczy to idź lepiej sobie obejrzyj jakąś hollywoodzką papkę komercyjną albo poćwicz szare komórki, może będą bardziej otwarte na tego typu kino. Sorry że tak ostro ale po prostu do irytacji doprowadzają mnie wyskakujący jak grzyby po deszczu osobnicy mówiący że oglądanie tego filmu jest męczące... to wiedzcie przynajmniej że są fani tego typu kina.
Hehe, jakbym słyszał siebie odpowiadającego na kolejne zarzuty o montaż w "Człowieku w ogniu" :).
A propos, nie wiecie czy film miał premierę DVD w Polsce? Nie mogę go znaleźć w wypożyczalni u mnie w mieście.
Niestety chyba jeszce nie miał premiery DVD, żeby obejrzeć Domino musiałem sobie skombinować ten film w wiadomo jaki sposób. Mam nadzieję że w końcu pojawi się w sklepach, bo chciałbym żeby stanął na mojej półce :).
Czasami montaż stanowi o sile obrazu. Tak jest i tym razem. W filmie naprawdę nie musi wynikać wszystko z góry ustalonych i niezmiennych zasad. Odwrotnie niż w ortografii.